Z początkiem listopada br. weszła w życie nowelizacja ustawy o pomocy społecznej, wprowadzając nową formę usług w postaci pomocy sąsiedzkiej, za którą przysługuje wynagrodzenie. Gminy już zaczęły wprowadzać uchwały w związku z tym. - link
Wsparcie dla osób potrzebujących. Wynagrodzenie po stronie gmin
Pomoc sąsiedzka skierowana jest m.in. do seniorów i osób niesamodzielnych. Polegać ma na wsparciu w prostych czynnościach jak sprzątanie czy zakupy. W myśl znowelizowanej ustawy, na gminy spada obowiązek finansowania tego rodzaju świadczeń pod warunkiem - o ile je wdrożą, bo nie muszą tego robić. Samorządy mogą wystąpić o środki finansowe na usługi sąsiedzkie z Korpusu Wsparcia Seniorów.
- Aby płatna pomoc sąsiedzka stała się faktem musi zostać spełnionych kilka warunków - wyjaśnia adwokat Katarzyna Bórawska z Kancelarii B-Legal. - Po pierwsze gminy muszą wiedzieć, kto tej pomocy potrzebuje. Osoby potrzebujące można wytypować lub mogą się same zgłosić do GOPS lub MOPS. Po drugie konieczne jest znalezienie osób, które chcą tej pomocy udzielić i spełniają określone warunki, np. nie są członkami rodziny, mieszkają w okolicy, więc można ich zdefiniować jako sąsiadów, a także są pełnoletnie. Kolejna sprawa to konieczność zabezpieczenia środków na poczet wynagrodzeń za pomoc sąsiedzką i wreszcie podpisanie umowy trójstronnej pomiędzy gminą, udzielającym pomocy i potrzebującym - wyjaśnia prawniczka, specjalizująca się w prawie rodzinnym, karnym i gospodarczym.
Jest pole do nadużyć, więc trzeba regularnie kontrolować
Tam gdzie pojawia się możliwość zarobku, pojawia się też pole do nadużyć. Są wątpliwości czy w kwestii usług sąsiedzkich przepisy są wystarczająco precyzyjne, żeby temu zapobiec.
- Ważne jest kontrolowanie, czy pomoc sąsiedzka rzeczywiście się odbywa, przebiega prawidłowo i jest zgodna z wytycznymi. Kontrolowaniem będą się zajmować pracownicy opieki społecznej - wskazuje Katarzyna Bórawska.